Strona 1 z 1

PROTEST WYBORCZY

PostNapisane: 19 gru 2012, o 19:02
przez Napoleon Talleyrand
Szanowny Przewodniczący Komisji Wyborczej!
Zgłaszam wniosek o oddalenie głosu pana Davida Kovacsa. Jest to niesprawiedliwe, że dopiero co przybyły obywatel posiada prawo do głosowania w ostatnim dniu wyborów. Nie mógł on nawet zapoznać się z programem stronnictw politycznych. W każdym kraju przyjmuje się, że prawo do głosowania mają obywatele, którzy w chwili rozpoczęcia wyborów posiadali obywatelstwo danego kraju.
Szanowny pan David Kovacs dos Santos w chwili rozpoczęcia wyborów (tj. 17 grudnia) nie przebywał prawnie na terytorium państwa, oczywistym też jest, że nie posiadał obywatelstwa.
Proszę o pozytywne rozpatrzenie mego wniosku.

Re: PROTEST WYBORCZY

PostNapisane: 19 gru 2012, o 21:05
przez Cristian Flachbett
Pozwolicie Państwo, że odniosę się do niego.

Głos pana Kovacsa przesądza o zwycięstwie (moim). Dlatego teraz, ażeby nie przegrać, pan Talleyrand zgłasza ów protest. Ponadto, nie jest on oparty na żadnym dokumencie, na żadnej ustawie i żadnym innym oświadczeniu itp. Nieważne, jak jest w innych państwach. U nas, w Konstytucji, nie ma wzmianki o tym, że ktoś, kto dostanie obywatelstwo nie może brać udziału w trwających akurat wyborach. Dlatego też jestem za oddaleniem wniosku, kompletnie nieuzasadnionego.

Re: PROTEST WYBORCZY

PostNapisane: 19 gru 2012, o 21:39
przez Napoleon Talleyrand
Szanowny panie!
Protest wyborczy jest opatrzony datą 18 grudnia 2012 r., czyli przed ogłoszeniem wyników wyborów. Nie wiedziałem wtedy, na kogo zagłosował pan David Kovacs i do dzisiaj oficjalnie nie wiem, bo wybory są tajne. Nawet gdyby szanowny pan zagłosował na mnie to ja bym dalej potwierdził mój wniosek.
Jeżeli pan chce tak mocno wygrać wybory, że na prawdę odbiera panu to poczucie sprawiedliwości, to jeżeli jest taka pańska wola to po interpretacji tegoż wniosku przez sąd mogę wycofać się z wyborów, a wtedy pan wygra ze względu na wycofanie się pańskiego adwersarza.
Ja miałem zamiar zaprosić do SiB nowego obywatela, jednakże postanowiłem, że zaczekam do zakończenia wyborów prezydenckich, zaś pan od razu agituje pana Kovacsa "Jeśli chcesz zagłosować w nich, zgłoś szybko wniosek o obywatelstwo! ".
Zaś co do braku zapisku w konstytucji, normuje to paremia prawnicza:
"Consuetudo pro lege servatur. "

Re: PROTEST WYBORCZY

PostNapisane: 19 gru 2012, o 21:42
przez Cristian Flachbett
W tej chwili nie zmiażdżył mnie Pan swą mądrością i wiedzą, ale pokonał.

Re: PROTEST WYBORCZY

PostNapisane: 19 gru 2012, o 22:04
przez David Kovacs
Obywatelstwa nie zostałem wcześniej pozbawiony z tego co mi wiadomo. Obecna sytuacja jak widać musiała być konieczną, aby przyznać mi je ponownie, bądź nie podobnie, ponieważ nie pamiętam sytuacji, w której zostałem pozbawiony obywatelstwa.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że proces nadania obywatelstwa oraz głosowania był zgodny z prawem. Jednak decyzję pozostawiam w rękach Sądu.

Re: PROTEST WYBORCZY

PostNapisane: 19 gru 2012, o 22:30
przez Pavel' Abramovic:
No cóż, trzeba przyznać, że mamy tu zagwostkę prawną; wygląda to trochę na wskrzeszanie zmarłych, ale p. Kovacs faktycznie prawnie nadal jest obywatelem RSiB :/

PS. Odrzucając głos Kovacsa mielibyśmy drugą turę (z powodu remisu), w której może on głosować. Organizujemy ją, czy stwierdzamy, że ludzie nadal głosowaliby tak samo?

Re: PROTEST WYBORCZY

PostNapisane: 19 gru 2012, o 22:36
przez Cristian Flachbett
Trudne pytanie...

Re: PROTEST WYBORCZY

PostNapisane: 19 gru 2012, o 23:51
przez Robert Dąbski-Hans
Wolna amerykanka - potem takie "błahe" sprawy.

Re: PROTEST WYBORCZY

PostNapisane: 20 gru 2012, o 14:32
przez Napoleon Talleyrand
Ale jest kruczek prawny, gdyż sam pan David Kovacs nie po prosił o przywrócenie obywatelstwa tylko o nadanie obywatelstwa.

Re: PROTEST WYBORCZY

PostNapisane: 20 gru 2012, o 16:20
przez M. L. Russellovic
Po przemyśleniu sprawy nasuwają mi się dwa wnioski:

1) Zaraz po powołaniu sejmu piszemy wspólnymi siłami konkretną ordynację.
2) Uznaję protest za bezpodstawny, ponieważ p. Kovacs ciągle był obywatelem RSiB.

Jednocześnie uznaje się wybory za ważne a ich wynik za wiążący.