Mam do was pytanie obywatele, jak działa Szelenya, czy w ogóle istnieje?
Czy posiada autonomie, czym w ogóle ona jest, bo o niej na forum nie ma nawet słowa.
Podyskutujmy o niej.
Szelenya – geneza i ogólne informacje
Szeleny (pol. Szeleni) to mniejszość narodowa w Republice Santanii i Burgii stanowiąca ok. 10 % obywateli tego kraju. Szeleni przybyli do Santanii i Burgii na początku XX w., ponieważ byli usuwani z zamieszkałych przez siebie terenów na południowy zachód od santańsko-burgijskiej granicy. Osiedlili się w południowej części tego kraju, która była słabo rozwinięta i nie posiadała żadnych miast powyżej 30 tys. ludzi.
Początkowo władze SiB były negatywnie nastawione do osadników zza południowej granicy. Rząd podjął wiele prób wysiedlania Szelenów z terenów Republiki. Pomimo usilnych starań populacja szeleńska nie malała, a wręcz rosła. W połowie XX w. osiągnęła 12% mieszkańców Republiki. Rząd zaprzestał walki z osadnikami, ale pilnie strzegł granicy i tak zakończył się napływ Szelenów do SiB.
Do końca XX w. Szeleni utworzyli wiele miast i wiosek na zajmowanych terenach. Największym skupiskiem Szelenów jest aktualnie Leskova Hora (79% mieszkańców Szeleni, 6% Burgowie, 15% Santanowie) licząca 70 tys. mieszkańców. Największą instytucją zrzeszającą Szelenów i zajmującą się propagowaniem ich kultury jest Szelenskye Museum Narodovje.
Aktualnie liczba mieszkańców kraju wynosi 20 mln, z czego 1,8 mln to Szeleni. Od początku XXI w. niektóre ugrupowania szeleńskie żądają niepodległości dla swojego terytorium co jest elementem sporu między nimi, a rządem.
Szelenya okiem Karla Ostterboerga
Pierwsze wzmianki o Szelenach pochodzą z XIII wieku. Opisuje je burgijski pisarz, publicysta i podróżnik – Karl Ostterboerg. Cytując jego dzieło „Wielkie podróże po nieznanym” tak opisuje Szelenyę pod względem rolniczym i krajobrazowym:
„Gdy wyszedłem wreszcie z górskich zboczy natrafiłem na pierwsze niecywilizowane ziemie południowe. A tam nie było ani jednego drzewa, ani jednego krzaka. Wszystko pokrywała seledynowa trawa i step. […] Po paru dniach wędrówki po tym terenie zauważyłem, że gleby są tutaj niezwykle płodne w przeciwieństwie do górskich gleb Burgii. Pomimo tego faktu nic tu nie rośnie oprócz trawy.”
Ostterboerg napotkał po paru miesiącach wędrówki pierwsze plemię szeleńskie, spotkanie te tak opisał:
„ […] Step nagle zamienił się w krainę jezior […] Przechodząc brzegiem jeziora, które postanowiłem nazwać Goetsee zobaczyłem dym, gęsty i czarny jak węgiel z naszych kopalni. […] Moja ciekawość świata stała się powodem nieprzemyślanej decyzji. Poszedłem w kierunku dymu, a przed mymi oczyma ukazały się kształty namiotów zrobionych ze skóry zwierzęcej. Idąc tak w ciekawości i zachwycie zarazem nawet nie poczułem jak coś delikatnie dotknęło mnie w plecy. Obróciłem się powoli i zobaczyłem dwóch zarośniętych mężczyzn średniego wzrostu, którzy wpatrywali się we mnie z zaciekawieniem.”
Ostterboerg poświęca w swych dziełach dwa rozdziały na opis podróży po Szelenyi. Opisuje wielokrotnie klimat oraz budowę terenu. Dzieli Szelenyę na dwie części: północną typowo stepową część o dobrych glebach oraz południe na którym dominują jeziora. Warty uwagi jest też opis spotkania z wodzem plemienia szeleńskiego.
„ Stanąłem naprzeciw niego. Serce biło mi jak szalone, a zgromadzonych ludzi wyraźnie to bawiło. Wódź, bo podejrzewam, że ta funkcję pełni ten wysoki mężczyzna spojrzał na mnie złowrogo. Miał na oko 30 lat i długie czarne włosy jak całe plemię zresztą. Twarz jego znaczyły tatuaże i pomimo strasznego wyglądu emanował spokojem. […] Wypowiedział do mnie parę słów w swym dziwacznym języku. Język ów był bardzo zmiękczony, pełen dźwięków jak: ć,ś,ź. […] Po słowach wodza dwóch osiłków odprowadziło mnie do jakiejś prymitywnej klatki. […] Przesiedziałem tam dwa dni jedząc jedynie jakieś odpadki z ich stołów. Gdy myślałem że nadszedł mój kres wódz stanął obok klatki i otworzył ją. Spojrzałem niepewnie i wyszedłem. Patrzył za mną jak zacząłem odchodzić z obozowiska. Cały czas mierzył mnie wzrokiem. Nigdy chyba się nie dowiem czemu lub komu zawdzięczam życie. Wiem tylko, że ta przygoda uczyniła mnie ciekawszym i odważniejszym.
Fragment ten wzbudził postrach między Burgami. Barbarzyńskie plemiona z południa wydawały się przerażające, a wśród Burgów zaczęły chodzić słuchy o zbrojnej napaści na te tereny w celu zabezpieczenia granic i wszystkich mieszkańców. Sam Karl Ostterboerg nie uważał Szelenów za niebezpiecznych, co więcej krytykował taką postawę społeczeństwa, do której bądź co bądź przyczyniła się jego twórczość. Pisał dalej w swej książce:
„ Ludy te (Szeleni dop. autora) poznałem bardzo dobrze mimo, że nie umiem z nimi rozmawiać. Bez wątpienia są inteligentni, a mówienie o nich jak o barbarzyńcach świadczy o ignorancji i braku wiedzy.”
Ten fragment nie zdobył już takiej popularności. Doprowadziło ot pośrednio do pogromu Szelenów, ale o tym będzie odzielny temat.
Na koniec dzisiejszego wykładu chciałbym wam, drodzy studenci przybliżyć chociaż częściowo postać Karla Ostterboerga.:
Karl Ostterboerg urodził się w małej wiosce burgijskiej o nazwie Vasterlgottland. Nie ustalono dokładnej daty urodzenia, a całość jego życia poznajemy tylko z twórczości. Do najbardziej znanych powieści należą: „Wielkie podróże po nieznanym”, „Deszcz ognia” , „Burgia moich lat”. Zasłynął z traktatów o aktualnej sytuacji kraju stanowiących jedne z nielicznych źródeł pisanych tego okresu oraz książkach podróżniczych. Zginął na jednej ze swych wypraw ok. 1280r.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości