Otóż to, p. Michale. W wielkim stylu powracam i po przeczytaniu całej dyskusji muszę krzyknąć: "STOP!".
Widzę, że wszyscy tutaj się zagalopowali.
Połączyć dwa albo trzy państwa, zmieniać ustroje, nastroje i inne rzeczy w kilka godzin - to nieodpowiedzialne i kompletnie dziecinne.
Ażeby powstało coś dobrego, wręcz wspaniałego, potrzeba dogłębnego przemyślenia sprawy i rozważenia jej z każdej strony kolejno.
Jestem za niepodległą i niesuwerenną Santanią i Burgią, bez fuzji i bez SiB jako kraju związkowego w RV.
Myślicie, że jestem teraz egoistą. Jednakże nie jestem nim. Po prostu uważam, że naszemu krajowi daje się za mało czasu. Za mało czasu na wrócenie do dawnej formy. Poczekajmy. Być może się powtarzam, ale taka prawda - przystopujmy, Panowie.
Proponuję wybory prezydenckie i odsunięcie Talleyranda od władzy. Nie dlatego, że jestem opozycją, ale dlatego, że potrzeba nam aktywnego włodarza.