Strona 2 z 7

Re: Czyżby kryzys?

PostNapisane: 15 sty 2013, o 21:24
przez Robert Schmitz
Interland oczywiście też z chęcią zaprosimy do związku z Victorią ;) Miejsca dla aktywnych państw nigdy za mało, zwłaszcza z bogatą historią ;)

Re: Czyżby kryzys?

PostNapisane: 15 sty 2013, o 21:50
przez M. L. Russellovic
Zgadzam się, Napoleona przynajmniej na jakiś czas należy odsunąć do władzy, jeśli powróci to tę władzę mu się odda. Co natomiast z Konstytucją?

Re: Czyżby kryzys?

PostNapisane: 15 sty 2013, o 22:27
przez Pavel' Abramovic:
Cóż - nie jestem pewny dalszych losów Interlandu, a mogę zawsze pomagać w budowaniu innych. W tym momencie mogę pomóc robiąc mapy (odstresowuje mnie to). Fuzja raczej nie wchodzi w grę nie dlatego, że żywię jakąkolwiek urazę, a dlatego, że gubię się w innych krajach :P Już nie mówiąc o fuzji Interland-Victoria, gdzie są regiony XIX, XX, XXI wieczne, a Interland to w przybliżeniu późny XXI albo i XXII wiek
;p

Re: Czyżby kryzys?

PostNapisane: 16 sty 2013, o 19:47
przez Robert Schmitz
Nie takie rzeczy się robiło ;)

To w takim razie proszę o pomoc. Z kim moglibyśmy się skontaktować aby rozpocząć jakieś rozmowy o propozycji związku RSiB i RV? Z góry dziękuję za pomoc :)

Re: Czyżby kryzys?

PostNapisane: 16 sty 2013, o 21:12
przez Nikolai Petrović
Cóż...Napoleon był pierwszym konsulem, ja jestem drugim, a Michael trzecim. Więc niech Pan kontaktuje się ze mną lub Michaelem.

Re: Czyżby kryzys?

PostNapisane: 17 sty 2013, o 00:32
przez Pavel' Abramovic:
Wolałbym, żeby te rozmowy były jednak przeprowadzone jawnie :/

Re: Czyżby kryzys?

PostNapisane: 17 sty 2013, o 11:09
przez M. L. Russellovic
Nie widzę powodu, by ów rozmowy były tajne. Nie widzę też powodu, by po paru dniach nieaktywności od razu poddawać się wpływom innego kraju.

Re: Czyżby kryzys?

PostNapisane: 17 sty 2013, o 19:37
przez Robert Schmitz
Ja nie widzę komplikacji aby rozmowy były w jak największym stopniu jawne :)

Re: Czyżby kryzys?

PostNapisane: 17 sty 2013, o 19:40
przez Cristian Flachbett
Otóż to, p. Michale. W wielkim stylu powracam i po przeczytaniu całej dyskusji muszę krzyknąć: "STOP!".

Widzę, że wszyscy tutaj się zagalopowali.

Połączyć dwa albo trzy państwa, zmieniać ustroje, nastroje i inne rzeczy w kilka godzin - to nieodpowiedzialne i kompletnie dziecinne.

Ażeby powstało coś dobrego, wręcz wspaniałego, potrzeba dogłębnego przemyślenia sprawy i rozważenia jej z każdej strony kolejno.

Jestem za niepodległą i niesuwerenną Santanią i Burgią, bez fuzji i bez SiB jako kraju związkowego w RV.

Myślicie, że jestem teraz egoistą. Jednakże nie jestem nim. Po prostu uważam, że naszemu krajowi daje się za mało czasu. Za mało czasu na wrócenie do dawnej formy. Poczekajmy. Być może się powtarzam, ale taka prawda - przystopujmy, Panowie.

Proponuję wybory prezydenckie i odsunięcie Talleyranda od władzy. Nie dlatego, że jestem opozycją, ale dlatego, że potrzeba nam aktywnego włodarza. ;)

Re: Czyżby kryzys?

PostNapisane: 18 sty 2013, o 14:21
przez Hewret Primus
Drogi Cristianie Flachbettcie!

Kolejne wybory w RSiB nie rozpoczną rozwoju, a będą kontynuować stagnację Pańskiego kraju. Jak to ktoś na forum mikronacje napisał, tworzenie kolejnych mikronacji i utrzymywanie trupów doprowadza do upadku większych mikronacji, np: RON, Polondia, Tyrencja. Może zamiast utrzymywać staruszka przy respiratorze, lepiej rozpocząć nowy rozdział w historii?