Re: Czyżby kryzys?
Napisane: 18 sty 2013, o 14:54
Panie Primus!
To co Pan powyżej napisał, jest niewątpliwie obrazą dla narodu santańsko-burgijskiego. Nie można o nas mówić: "staruszek przy respiratorze". Jesteśmy stosunkowo młodą mikronacją, ponieważ istniejemy niecałe dwa lata. Victoria również przechodziła, jeszcze tak bardzo, bardzo niedawno, kryzys. Straciła forum, a to niesamowity cios. My również podobne rzeczy w swej historii mieliśmy. Zawsze wyszliśmy z tego. Zawsze sobie poradziliśmy. Dziś jest niedobrze. Mamy forum, kilku mieszkańców, ale jeden problem - nękanie nas przez jedne z najważniejszych osób Republiki Victorii. Dlaczego tak mocno chcecie, abyśmy stali się waszym krajem związkowym? Dlaczego tak mocno chcecie nas "zabić"? Przecież dołączenie naszego państwa do waszego - Victorii - wiąże się z ogromnym ryzykiem, ale nie tylko. Wiąże się przede wszystkim z utratą przez nas jakiejkolwiek suwerenności, i godności. My, SiB, musimy sami zdecydować, czy chcemy być z wami, czy chcemy być bez was. Widzę, że nie dajecie nam żadnego czasu na decyzję, mimo iż to decyzja piekielnie ważna. Ja, obywatel Republiki Santanii i Burgii i jej współtwórca, chcę, aby kraj pozostał takim, jakim jest obecnie - niepodległe państwo z kilkoma obywatelami i dość sporą aktywnością. Nie chcę podległego Victorii państwa, a właściwie jakiegoś landu, który nie liczy się w ogóle. O jakiej historii Pan tutaj mówi? Mamy już swój rozdział w historii i nie chcemy nowego. Przecież ten stary, ten, z którego obecnie korzystamy, jest dobry. Nie wiadomo, czy ten nowy byłby taki sam jak stary. Obawiam się, że gorszy. Dziękuję.
To co Pan powyżej napisał, jest niewątpliwie obrazą dla narodu santańsko-burgijskiego. Nie można o nas mówić: "staruszek przy respiratorze". Jesteśmy stosunkowo młodą mikronacją, ponieważ istniejemy niecałe dwa lata. Victoria również przechodziła, jeszcze tak bardzo, bardzo niedawno, kryzys. Straciła forum, a to niesamowity cios. My również podobne rzeczy w swej historii mieliśmy. Zawsze wyszliśmy z tego. Zawsze sobie poradziliśmy. Dziś jest niedobrze. Mamy forum, kilku mieszkańców, ale jeden problem - nękanie nas przez jedne z najważniejszych osób Republiki Victorii. Dlaczego tak mocno chcecie, abyśmy stali się waszym krajem związkowym? Dlaczego tak mocno chcecie nas "zabić"? Przecież dołączenie naszego państwa do waszego - Victorii - wiąże się z ogromnym ryzykiem, ale nie tylko. Wiąże się przede wszystkim z utratą przez nas jakiejkolwiek suwerenności, i godności. My, SiB, musimy sami zdecydować, czy chcemy być z wami, czy chcemy być bez was. Widzę, że nie dajecie nam żadnego czasu na decyzję, mimo iż to decyzja piekielnie ważna. Ja, obywatel Republiki Santanii i Burgii i jej współtwórca, chcę, aby kraj pozostał takim, jakim jest obecnie - niepodległe państwo z kilkoma obywatelami i dość sporą aktywnością. Nie chcę podległego Victorii państwa, a właściwie jakiegoś landu, który nie liczy się w ogóle. O jakiej historii Pan tutaj mówi? Mamy już swój rozdział w historii i nie chcemy nowego. Przecież ten stary, ten, z którego obecnie korzystamy, jest dobry. Nie wiadomo, czy ten nowy byłby taki sam jak stary. Obawiam się, że gorszy. Dziękuję.